Witam w ostatnim poście pierwszej edycji Malarskiej
Aktywacji! Jak to często bywa w takich sytuacjach, należałoby zebrać te doświadczenia
do kupy, opisać z nostalgiczną nutą, pokiwać głową z radosnym westchnieniem… I
mimo wszystko, pomimo wielu błędów z mojej strony, opóźnień nie niedomówień,
muszę wyrazić swoją radość, że udało się to przepchnąć – bo inicjatywa w
ostatecznym rozrachunku dała wyraźny znak, że są w kraju hobbyści, którzy chcą
się w to bawić, którzy wezmą udział w takim motywatorskim zrywie, jeżeli się
objawi. Oczywiście, jak wspominałem wiele razy, pierwsze edycje to w dużej
mierze edycje testowe, bo próbują pokazać jak dane zasady i mechanika działają
w praktyce. Już dziś wiem, że druga edycja będzie musiała przejść poważniejsze
zmiany, poczynając od zwiększenia liczby organizatorów do co najmniej trzech a
kończąc na bardziej ‘poskładanym’ systemie zgłaszania armii tak, by
rzeczywiście zgłaszano armię do pomalowania na określone punkty, a nie całe
kolekcje! ;D
Cieszy mnie również to, że pomimo
gigantycznych czasowych obsuw i mocnej ‘utracie napędu’ w okolicach połowy
całej inicjatywy, kiedy sporo uczestników wykruszyło się przerażonych
zgłoszeniami czy tempem liderów wyścigu czy też miało dość moich paskudnych
opóźnień (*w dużej mierze wynikających z
przypadków losowych, choć przyznam, nie zawsze!*), to jednak nawet dziś
dostaję całkiem liczne wiadomości i zapytania o to… Kiedy startuje druga
edycja! Co oznacza, że pomimo niedoszlifowanej formuły sam pomysł przypadł was
do gustu i chcielibyście wziąć w czymś podobnym udział raz jeszcze – cóż, druga
edycja na pewno powstanie, większa i zdecydowanie bardziej dopięta, mniej
pachnąca spontaniczną ideą a bardziej porządną organizacją i przemyślanymi
zasadami działania. Słowem, zanim uruchomimy drugą odsłonę Aktywacji, wcześniej
wszystko zostanie porządnie rozgryzione przez ekipę organizatorską, więc
możecie liczyć na dużo płynniejsze funkcjonowanie, klarowniejsze zasady i
wyrównane szanse dla wszystkich, niezależnie w jakie gry gracie!
W tym miejscu wypadałoby podziękować
wszystkim za udział – w pewnym momencie dobiliśmy do niemalże stu uczestników,
było tłumnie, było szumnie i co najważniejsze, pomimo wszystkich czkawek zabawy
dzięki MA2013 pomalowane zostały całe /stosy/ modeli, grubo ponad tysiąc
miniaturek zostało chlapniętych farbą a bogate grono aktywnych uczestników
zabawy na półkach ma teraz więcej projektów ukończonych niż w przeddzień
rozpoczęcia zabawy. To sukces i tak naprawdę klucz do tej zabawy, bo jej
ostatecznym celem było właśnie delikatne szturchnięcie hobbystów w kraju by
sięgnąć po farbki i malować, malować, malować! Oczywiście gorąco dziękuję też
naszym jurorom – Arbalowi z Coloured
Dust, dzielnej ekipie The Brush
Brothers czy Zulusowi z Zetcraftu,
którzy poświęcili sporo czasu wolnego by przeglądać zgłoszone prace i głosować
za wyborem najciekawszych zgłoszeń – wielkie dzięki za wsparcie zabawy!
Naturalnie, w podziękowaniach nie może zabraknąć ciepłych słów dla naszych
sponsorów – Vanaheim.pl mocno
przyłożył się do nagród i jesteśmy wielce wdzięczni za wsparcie tego rodzaju.
Podobnie dziękujemy firmie Topbitz.com,
która to również wsparła nas finansowa w kwestii nagród.
A co do nagród… Tak jest, pora na
najważniejszy punkt programu, czyli na ogłoszenie zwycięzców zabawy! Be dalszych
ceregieli…
I Miejsce
Pierwsze miejsce z 1976 punktami, z uznaniem jurorów i z /ogromną/
pomalowaną armią klasycznych zielonoskórych otrzymuje Yamcha!
Nagroda główna to pudełko na które składają się: Dowolny Batalion / Battleforce
od GW, dowolny starter do Infinity lub gier Spartan Games, trzy Kromlechowe
Juggernauty, zestaw pigmentów Vallejo, dwa numery „The Weathering Magazine”,
dwa zestawy farb do malowania złota i srebra od Adrea Colors – gratulację! Tuż
po ogłoszeniu wyników skontaktuję się z prośba o uściślenie, jakie pudełka
wybierasz i o adres wysyłki.
II Miejsce
Drugie miejsce z 1036 punktami otrzymuje Karkowa,
który wyciągnął wiadra modeli i najwidoczniej nie spał, malując je po nocach!
Druga nagroda to dowolny wybrany battleforce / battalion do systemów Games
Workshop, według wyboru i uznania. Naturalnie skontaktuję się z prośbą o
ustalenie i podanie adresu!
III Miejsce
Trzecie miejsce z równiutkimi 900 punktami i wielką hordą wojowników chaosu
na przedzie zgarnia Karpiu! Trzecia
nagroda to absolutnie dowolne pudełko do dowolnego systemu wybranego przez zwycięzcę
do limitu 150 złotych – ponownie, jak w wyżej wymienionych punktach,
skontaktuję się w celu ustalenia co, gdzie i jak ;)
Wielkie i gromkie brawa dla
zwycięzców… Ale to nie wszystko! Zgodnie z zapowiedziami, nie samą ilością
pomalowanych modeli człowiek żyje – nagroda dodatkowa za najłatwiejszą armię
nie była wcale taka oczywista, bo jurorzy mieli swoich dwóch faworytów –
Yamchę, doceniając nie tylko ogromny wkład włożonej pracy ale też oldskulowy
schemat i klimat malowania oraz Dymitra, który nie przegapił żadnego etapu, i
którego poziom prac zdecydowanie prezentuje bardzo wysoki poziom. W ostatecznym rozrachunku Dymitr
zwyciężył jednym głosem! Gratulacje – a nagrodą jest
/500 zł/ w twardej gotówce oraz /100 zł/ bon na zakupy w sklepie TopBitz.com. Naturalnie zgłoszę się z
prośbą o dane do dokonania właściwego przelewu.
I oczywiście ostatnia nagroda
specjalna – 150 zł do ręki dla osoby, która prowadziła najciekawszego bloga /
temat na forum traktujący o swoim projekcie. Osobiście miałem tutaj poważną
zgryzotę, bo jednak pośród tych z was, co dotrwali do końca praktycznie nikt
nie poświęcił temu zbytnio uwagi i traktował bloga czy też temat jako miejsce
do desantu fotek, gotowe i posprzątane. Tak i tutaj najbardziej wyróżnił się… Yamcha! Tak jest, nie ma w regulaminie punktu mówiącego o tym, że
można zgarnąć tylko jedną nagrodę, a Yamcha zbudował i prowadził bardzo
aktywnie praktycznie całe podforum poświęcone projektowi, miał własnych
czytelników i wsparcie moralne, a przy okazji można w jego tematach prześledzić
praktycznie każdy etap powstawania tej armii. Słowem, zasłużona nagroda i
świetnie prowadzony paintlog.
I to ty było na tyle. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za wsparcie, za
uwagę, za poświęcony czas, za cierpliwość, wytrzymałość oraz wiarę, że
inicjatywa ta ma szansę i że powinna się odbyć ponownie… najpewniej po zimowych
feriach przyszłego roku!
PS.
Odnośnie nagród – czytelnicy bloga doskonale wiedzą, że w konkursach przeze
mnie organizowanych nikt nigdy nie został wystrychnięty na dudka i każdy
otrzymał to, co się należało, jednak od razu rezerwuję sobie termin, ze
realizacja wszystkich wysyłek i organizacja poszczególnych nagród może potrwać
do 14 dni roboczych; niestety, moja nieregularność wypada z nowej pracy, która
/znacznie/ ogranicza moją swobodę i czas wolny i przeważnie dopiero w weekend
mam realny czas pośmigać po pocztach czy sklepach, by wszystko dopiąć. Więc
upraszam cierpliwości ;)